Ks.
Bolesław Stefański, kapelan AK, urodził
się 17.09.1910 r. w Kochowie koło Garwolina w wielodzietnej rodzinie
małorolnych chłopów. W 1931 r. ukończył Gimnazjum św. Stanisława Kostki w Warszawie,
po czym podjął studia na Wydziale Matematyczno – Przyrodniczym Uniwersytetu
Warszawskiego. Czując głoś Bożego powołania, przerwał studia i wstąpił do
Metropolitalnego Seminarium Duchownego w Warszawie. W lipcu 1939 r. przyjął
święcenia kapłańskie.
1.08.1939 r. ks. Stefański został wikarym w
Kociszewie koło Łowicza. Po zajęciu ziem polskich przez faszystowskie Niemcy,
rozpoczął działalność konspiracyjną w szeregach ZWZ. W czerwcu 1940 r. został
wikarym w Sochaczewie. Rok później rozpoczął posługę jako kapelan szpitala i
więzienia oraz prefekt w Szkole Handlowej w Grójcu. Na przełomie 1940 i 1941 r.
wstąpił do konspiracyjnego Stronnictwa Narodowego. W sierpniu 1942 r. został
prezesem powiatowej organizacji w Grójcu. Osobiście pracował przy wydawaniu
pism konspiracyjnych „Na Posterunku” i „Służba” oraz prowadził nasłuch radiowy.
Pomagał ukrywającym się Żydom m.in. wyrabiał „aryjskie” dokumenty i
przechowywał na plebani inż. Jana Obalskiego.
W styczniu 1944 r.,
poszukiwany przez Niemców, ks. Stefański wyjechał do Warki, gdzie pół roku
później wstąpił do oddział partyzanckiego AK. Pod koniec września 1944 r. jego
oddział, po nieudanej próbie marszu na pomoc powstańczej Warszawie, został
rozformowany. Z partyzantki powrócił z odznaczony Krzyżem Virtuti Militari
IV klasy. Do końca niemieckiej okupacji posługiwał jako wikary w Górcach
pod Warszawą.
Po zajęciu Warszawy przez wojska sowieckie,
ks. Stefański został wikarym w parafii pw. Świętego Józefa na warszawskim
Kole oraz prefektem w miejscowych szkołach. Posługę duszpasterską łączył z
działalnością w antykomunistycznym podziemiu. Odbierał przysięgę wojskową od
młodych konspiratorów. Na początku października 1945 r. przeprowadził
konfiskatę skór w dwóch garbarniach w Pustelniku II. Za uzyskane w ten sposób
pieniądze kupił broń, ciężarówkę i wypłacił zapomogi żołnierzom. W grudniu 1945
r. został komendantem Pogotowia Akcji Specjalnej w Warszawie. W styczniu
1946 r. zorganizował udaną akcję uwolnienia ze szpitala aresztowanego żołnierza
antykomunistycznego podziemia. W następnym miesiącu Jego podkomendni
skonfiskowali pieniądze z urzędu gminnego w Kobylinie.
W połowie marca 1946 r., zagrożony
aresztowaniem ks. Stefański, zaczął się ukrywać. 1.06.1946 r. został
aresztowany, co tak opisał podczas rozprawy: Zostałem (...) wsadzony
do samochodu, w którym jeden z funkcjonariuszy groził mi, abym siedział
cicho. Przewinął mi się wówczas przed oczami cały szereg cierpień, jakie miałem
przejść i dlatego za wszelką cenę postanowiłem się wydostać chwyciłem więc za
broń funkcjonariusza, aby nie mógł strzelać. Wywiązała się walka i w krótkim
czasie zostałem obezwładniony. Stojąc już obezwładniony, zostałem przez
funkcjonariusza postrzelony w nogę.
Ranny ks. Stefański został
przewieziony do szpitala, gdzie mu amputowano postrzeloną nogę. W czasie
brutalnego śledztwa był wielokrotnie torturowany, czego skutkiem były pierwsze
objawy choroby psychicznej, o czym władze więzienne kilkakrotnie zawiadamiały
rodzinę. Wśród stawianych mu zarzutów był również i taki, że 16.03.1946 r.
planował zamach na przebywającego w Warszawie marszałka Jospia
Broz Tito. Ostatecznie jednak z tego absurdalnego zarzutu się wycofano.
Ks. Stefański, podczas
rozprawy przed Woskowym Sądem Rejonowym w grudniu 1946 r., odrzucił oskarżenia
o podżegania do zabójstwa wójta w Markach, który wydał żołnierzy podziemia w
ręce UB. Swoje zaangażowanie w działalność antykomunistyczną tłumaczył niechęcią
do wojsk sowieckich i narzuconego Polsce rządu oraz przewidywaniem
rychłego wybuchu wojny między ZSRR a państwami zachodnimi. Ostatecznie został
skazany na karę śmierci za przynależność do Pogotowia Akcji Specjalnej, napady
na garbarnie, posiadanie broni, posługiwanie się fałszywym dowodem tożsamości.
Najwyższy Sąd Wojskowy utrzymał wyrok w mocy i odrzucił skargę adwokata jako
bezzasadną.
2.01.1947 r. prośbę o ułaskawienie ks.
Stefańskiego do prezydenta KRN Bolesława Bieruta skierował ks. Jan Sitnik jego
proboszcz. Pisał w niej: dziś, po wielu
przeżyciach, ks. Stefański to człowiek złamany psychicznie chory na ciele,
istny łachman ludzki – sam widok którego wzbudza najwyżej litość i prosi o
łaskę. O ułaskawienie wystąpił
również jego ojciec, a w końcu on sam. 28.01.1947 r. Bierut ułaskawił go
zamieniając karę śmierci na dożywotnie więzienie. Miesiąc później Wojskowy Sąd
Rejonowy w Warszawie na mocy amnestii zmniejszył mu wyrok do 15 lat pozbawienia
wolności.
W kwietniu 1947
r. ks. Stefański trafił do Wronek. Ponieważ zdradzał wyraźne symptomy choroby
psychicznej został w 1950 r. skierowany do szpitala więziennego we Wrocławiu.
Po roku wrócił do Wronek. W opinii sporządzonej w 1951 r. czytamy: Był
kilkakrotnie karany dyscyplinarnie za łamanie przepisów więziennych. Jest
więźniem hardym i zarozumiałym. W trakcie przeprowadzonych rozmów
i z toku obserwacji stwierdzono, że jest nadal wrogiem Polski
Ludowej.
W 1953 r. o uwolnienie chorego psychicznie
ks. Stefańskiego wystąpił ponownie ks. Setnik. We wnioski pisał: Stan jego zdrowia jest okropny. Kompletnie
jest umysłowo chory. Miesiąc później wysłano go do szpitala więziennego we
Wrocławiu, a stamtąd do państwowego szpitala Nerwowo i Psychicznie Chorych
w Międzyrzeczu – Obrzycach.
Tu stwierdzono u niego przewlekłą chorobę
psychiczną, objawiającą się (...) licznymi urojeniami obłędnymi, omam”.
14.02.1954 r. ks. Stefański odzyskał
wolność, po prawie 8 latach spędzonych w komunistycznych kazamatach.
Ks. Bolesław
Stefański zmarł 8.02.1964 r.
Pochowany został w grobie rodzinnym na cmentarzu w Maciejowicach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz