poniedziałek, 6 marca 2017

Ks. Bolesław Stefański


Ks. Bolesław Stefański, kapelan AK, urodził się 17.09.1910 r. w Kochowie koło Garwolina w wielodzietnej rodzinie małorolnych chłopów. W 1931 r. ukończył Gimnazjum św. Stanisława Kostki w Warszawie, po czym podjął studia na Wydziale Matematyczno – Przyrodniczym Uniwersytetu Warszawskiego. Czując głoś Bożego powołania, przerwał studia i wstąpił do Metropolitalnego Seminarium Duchownego w Warszawie. W lipcu 1939 r. przyjął święcenia kapłańskie.
1.08.1939 r. ks. Stefański został wikarym w Kociszewie koło Łowicza. Po zajęciu ziem polskich przez faszystowskie Niemcy, rozpoczął działalność konspiracyjną w szeregach ZWZ. W czerwcu 1940 r. został wikarym w Sochaczewie. Rok później rozpoczął posługę jako kapelan szpitala i więzienia oraz prefekt w Szkole Handlowej w Grójcu. Na przełomie 1940 i 1941 r. wstąpił do konspiracyjnego Stronnictwa Narodowego. W sierpniu 1942 r. został prezesem powiatowej organizacji w Grójcu. Osobiście pracował przy wydawaniu pism konspiracyjnych „Na Posterunku” i „Służba” oraz prowadził nasłuch radiowy. Pomagał ukrywającym się Żydom m.in. wyrabiał „aryjskie” dokumenty i przechowywał na plebani inż. Jana Obalskiego.
W styczniu 1944 r., poszukiwany przez Niemców, ks. Stefański wyjechał do Warki, gdzie pół roku później wstąpił do oddział partyzanckiego AK. Pod koniec września 1944 r. jego oddział, po nieudanej próbie marszu na pomoc powstańczej Warszawie, został rozformowany. Z partyzantki powrócił z odznaczony Krzyżem Virtuti Militari IV klasy. Do końca niemieckiej okupacji posługiwał jako wikary w Górcach pod Warszawą.
Po zajęciu Warszawy przez wojska sowieckie, ks. Stefański został wikarym w parafii pw. Świętego Józefa na warszawskim Kole oraz prefektem w miejscowych szkołach. Posługę duszpasterską łączył z działalnością w antykomunistycznym podziemiu. Odbierał przysięgę wojskową od młodych konspiratorów. Na początku października 1945 r. przeprowadził konfiskatę skór w dwóch garbarniach w Pustelniku II. Za uzyskane w ten sposób pieniądze kupił broń, ciężarówkę i wypłacił zapomogi żołnierzom. W grudniu 1945 r. został komendantem Pogotowia Akcji Specjalnej w Warszawie. W styczniu 1946 r. zorganizował udaną akcję uwolnienia ze szpitala aresztowanego żołnierza antykomunistycznego podziemia. W następnym miesiącu Jego podkomendni skonfiskowali pieniądze z urzędu gminnego w Kobylinie.
W połowie marca 1946 r., zagrożony aresztowaniem ks. Stefański, zaczął się ukrywać. 1.06.1946 r. został aresztowany, co tak opisał podczas rozprawy: Zostałem (...) wsadzony do samochodu, w którym jeden z funkcjonariuszy groził mi, abym siedział cicho. Przewinął mi się wówczas przed oczami cały szereg cierpień, jakie miałem przejść i dlatego za wszelką cenę postanowiłem się wydostać chwyciłem więc za broń funkcjonariusza, aby nie mógł strzelać. Wywiązała się walka i w krótkim czasie zostałem obezwładniony. Stojąc już obezwładniony, zostałem przez funkcjonariusza postrzelony w nogę.
Ranny ks. Stefański został przewieziony do szpitala, gdzie mu amputowano postrzeloną nogę. W czasie brutalnego śledztwa był wielokrotnie torturowany, czego skutkiem były pierwsze objawy choroby psychicznej, o czym władze więzienne kilkakrotnie zawiadamiały rodzinę. Wśród stawianych mu zarzutów był również i taki, że 16.03.1946 r. planował zamach na przebywającego w Warszawie marszałka Jospia Broz Tito. Ostatecznie jednak z tego absurdalnego zarzutu się wycofano.
Ks. Stefański, podczas rozprawy przed Woskowym Sądem Rejonowym w grudniu 1946 r., odrzucił oskarżenia o podżegania do zabójstwa wójta w Markach, który wydał żołnierzy podziemia w ręce UB. Swoje zaangażowanie w działalność antykomunistyczną tłumaczył niechęcią do wojsk sowieckich i narzuconego Polsce rządu oraz przewidywaniem rychłego wybuchu wojny między ZSRR a państwami zachodnimi. Ostatecznie został skazany na karę śmierci za przynależność do Pogotowia Akcji Specjalnej, napady na garbarnie, posiadanie broni, posługiwanie się fałszywym dowodem tożsamości. Najwyższy Sąd Wojskowy utrzymał wyrok w mocy i odrzucił skargę adwokata jako bezzasadną.
2.01.1947 r. prośbę o ułaskawienie ks. Stefańskiego do prezydenta KRN Bolesława Bieruta skierował ks. Jan Sitnik jego proboszcz. Pisał w niej: dziś, po wielu przeżyciach, ks. Stefański to człowiek złamany psychicznie chory na ciele, istny łachman ludzki – sam widok którego wzbudza najwyżej litość i prosi o łaskę. O ułaskawienie wystąpił również jego ojciec, a w końcu on sam. 28.01.1947 r. Bierut ułaskawił go zamieniając karę śmierci na dożywotnie więzienie. Miesiąc później Wojskowy Sąd Rejonowy w Warszawie na mocy amnestii zmniejszył mu wyrok do 15 lat pozbawienia wolności.
W kwietniu 1947 r. ks. Stefański trafił do Wronek. Ponieważ zdradzał wyraźne symptomy choroby psychicznej został w 1950 r. skierowany do szpitala więziennego we Wrocławiu. Po roku wrócił do Wronek. W opinii sporządzonej w 1951 r. czytamy: Był kilkakrotnie karany dyscyplinarnie za łamanie przepisów więziennych. Jest więźniem hardym i zarozumiałym. W trakcie przeprowadzonych rozmów i z toku obserwacji stwierdzono, że jest nadal wrogiem Polski Ludowej.
W 1953 r. o uwolnienie chorego psychicznie ks. Stefańskiego wystąpił ponownie ks. Setnik. We wnioski pisał: Stan jego zdrowia jest okropny. Kompletnie jest umysłowo chory. Miesiąc później wysłano go do szpitala więziennego we Wrocławiu, a stamtąd do państwowego szpitala Nerwowo i Psychicznie Chorych w Międzyrzeczu – Obrzycach. Tu stwierdzono u niego przewlekłą chorobę psychiczną, objawiającą się (...) licznymi urojeniami obłędnymi, omam”.
14.02.1954 r. ks. Stefański odzyskał wolność, po prawie 8 latach spędzonych w komunistycznych kazamatach.
Ks. Bolesław Stefański zmarł 8.02.1964 r. Pochowany został w grobie rodzinnym na cmentarzu w Maciejowicach.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz