Ks.
Stefan Muniak urodził się
10 października 1911 roku w Pcimiu. Do gimnazjum, a później liceum, uczęszczał
w Myślenicach, następnie podjął naukę na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu
Jagiellońskiego, gdzie przygotowywał się do kapłaństwa. Jego pierwsza parafia
znajdowała się w Marcyporębie (1936–1939), następnie w latach 1939–1945 był
wikarym w Dobczycach.
Tam poznał Franciszka Mroza, prowadzącego
gospodarstwo rolne. Ksiądz Muniak wiedział również o jego działalności
konspiracyjnej.
Franciszek Mróz był żołnierzem kampanii
wrześniowej w stopniu plutonowego. W 1943 roku sformował oddział dywersyjny o
kryptonimie „Żółw”, wchodzący w skład Armii Krajowej. Sam Mróz organizował
pomoc dla kilku rodzin żydowskich i uciekinierów z niemieckiej niewoli, głównie
Rosjan. Za działalność konspiracyjną został awansowany do stopnia chorążego
oraz odznaczony Krzyżem Walecznych.
W lecie 1946 roku Franciszek Mróz
zorganizował oddział Ruchu Oporu Armii Krajowej (ROAK) o kryptonimie „Bóbr” –
taki pseudonim przyjął po wojnie. Grupa ta miała kontakty z zrzeszeniem Wolność
i Niezawisłość oraz partyzantami Józefa Kurasia „Ognia”. Żołnierze Mroza
uczestniczyli między innymi w akcji rozbicia więzienia św. Michała w Krakowie.
Po ogłoszeniu amnestii w 1947 roku oddział przestał istnieć.
Sam Mróz ukrywał się na własną rękę, po czym
w październiku 1947 roku skontaktował się z Józefem Miką z Gruszowa. Razem z
Tadeuszem Lenartem oraz Emilem Przeciszewskim stworzyli czteroosobowy
(początkowo pięcioosobowy) oddział partyzancki. Mimo usilnych starań
miejscowych służb, UB, KBW, MO i ORMO, grupa utrzymała się w terenie do 1950
roku. Dopiero wprowadzenie do niej agenta podającego się za łącznika z Zachodem
pozwoliło UB przeprowadzić w październiku 1950 operację, w wyniku której Mróz i
Mika zostali aresztowani, a Przeciszewski z Lenartem zginęli w walce.
Po wojnie ksiądz Stefan Muniak został
administratorem parafii w Dziekanowicach. W 1948 roku zwróciła się do niego
Celina Drozdowicz z prośbą o udzielenie jej potajemnego ślubu kościelnego z
Franciszkiem Mrozem. Znając oboje narzeczonych, ksiądz Muniak nie odmówił ich
prośbie. Zwrócił się do kurii z pisemnym zapytaniem, czy może udzielić
sakramentu bez zapowiedzi, nie informując przy tym, o kogo chodzi. Kiedy
uzyskał zgodę, powiadomił o tym Celinę Drozdowicz. Ślub odbył się 25 wrześniu
1948 roku około godziny dwudziestej, kiedy kościół był już pusty.
Prawdopodobnie uczestniczyli w nim wszyscy członkowie grupy Miki. Ks. Muniak
spotkał się z członkami tego oddziału jeszcze raz w październiku tego samego
roku, kiedy przyszli do niego wyspowiadać się, tak jak obiecali mu w czasie
spotkania weselnego.
W trakcie rozpracowywania grupy Miki w 1950
roku funkcjonariusze UB dowiedzieli się o tych wydarzeniach i oskarżyli księdza
Muniaka o pomoc oddziałowi. Duchowny został aresztowany 21 października przez
PUBP w Myślenicach i poddany brutalnemu śledztwu. 5 lutego 1951 roku sąd
wojskowy w Krakowie skazał go na siedem lat pozbawienia wolności i dwa lata
utraty praw publicznych. W orzeczeniu wyroku czytamy:
Ks.
Muniak Stefan […]. jest winien, że w Dziekanowicach pow. Myślenice udzielił
pomocy bandzie terrorystyczno-rabunkowej Miki Józefa w ten sposób, iż we
wrześniu 1948 r. udzielił członkowi tejże bandy Mrozowi Franciszkowi ślubu
kościelnego, a w październiku 1948 r. udzielił Mice Józefowi, Mrozowi
Franciszkowi i innym członkom tej bandy sakramentu spowiedzi oraz informacji o
sytuacji w terenie czym popełnił przestępstwo […].
Po procesie Stefan Muniak został
przeniesiony z Montelupich do więzienia w Nowym Wiśniczu. Najwyższy Sąd
Wojskowy, do którego ksiądz złożył w 1951 roku rewizję, utrzymał surowy wyrok
mimo złego stanu zdrowia kapłana. Stało się tak prawdopodobnie dlatego, że
ksiądz organizował życie duchowe przetrzymywanych, nie robiąc przy tym różnicy
pomiędzy więźniami politycznymi i kryminalnymi. Władze zakładu patrzyły na jego
działalność nieprzychylnie i wystawiły mu negatywną opinię. Dopiero interwencja
wikariusza kapitulnego archidiecezji krakowskiej, biskupa Franciszka Jopa,
który zwrócił się do ministra Jana Izydorczyka, dyrektora Urzędu do spraw
Wyznań w Warszawie, o darowanie kary księdzu Muniakowi, spowodowała, że
udzielono mu warunkowego zwolnienia.
Ksiądz Muniak wyszedł na wolność 27 stycznia
1955 roku. Powrócił do Dziekanowic, gdzie mieszkał i pracował do śmierci.
Jeszcze jesienią tego samego roku oskarżono go o odprawienie nabożeństwa w
podzięce za wyjście z więzienia. Później był stale „odwiedzany” przez
funkcjonariuszy UB o różnych porach dnia i nocy. Takie wizyty często trwały
wiele godzin, w czasie których ubowcy robili wszystko, aby księdza Stefana
zniszczyć psychicznie. Mimo licznych szykan podjął on dzieło budowy nowego
kościoła, które udało mu się doprowadzić do końca. Nowa świątynia została
poświęcona 24 września 1966 roku. Proboszcz parafii w Dziekanowicach zmarł w 30
marca 1969 roku. Mszy pogrzebowej, w której uczestniczyli wszyscy parafianie
oraz liczni duchowni, przewodniczył arcybiskup krakowski kardynał Karol
Wojtyła. Do dziś mieszkańcy Dziekanowic zachowują księdza Muniaka w pamięci.
Dopiero w roku 2001 wyrok na księdza Stefana
Muniaka został uznany za nieważny i skasowany, a postępowanie duchownego uznano
za działalność na rzecz niepodległego państwa polskiego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz