Ks. Jan Szczepański urodził się 17
czerwca 1890 r. w Ostrówku, koło Łęcznej. Ukończył szkołę średnią w Chełmie.
Miał być aptekarzem, ale jego losy potoczyły się zupełnie inaczej. W wieku 18 lat
wstępuje do Lubelskiego Seminarium Duchownego. Święcenia kapłańskie przyjmuje w
1922 w wieku 32 lat. Początkowo obejmuje pracę jako nauczyciel młodzieży w
Chełmie, by następnie objąć probostwo w miejscowościach: Kamień k/Chełma,
Olbięcinie k/Kraśnika, Chmiel k/Lublina, Niemce, Susiec i Brzeźnica
Bychawska. Już w czasie swej posługi przypadającej na lata II WŚ (1938-1945
parafia Chmiel) dał się poznać jako bardzo skromny kapłan, niosący pomoc materialną
i duchową zarówno parafianom jak i
partyzantom z okolicy Chmiela z: Batalionów Chłopskich, Armii Krajowej i
Narodowych Sił Zbrojnych.
Po zajęciu
naszego kraju przez kolejnego tym razem sowieckiego okupanta, nie bał się okazywać
głośno podczas kazań swych poglądów. Otwarcie głosił poparcie dla Polskiego
Stronnictwa Ludowego Stanisława Mikołajczyka, negatywnie oceniał powstawanie na
wzór sowiecki kołchozów i PGRów.
Przestrzegał przed wstępowaniem do Polskiej Partii Robotniczej, mówił głośno o
prześladowaniu kościoła przez władze komunistyczne (w tym okresie zerwano umowę
konkordatową). Ta postawa siłą rzeczy nie podobała się ówczesnej władzy, przez
co był wielokrotnie wzywany na „rozmowy” do Urzędu Bezpieczeństwa. Swoje
ostatnie kazanie wygłosił w dniu 22 sierpnia 1948 roku, został bowiem pod
pozorem niesienia ostatniej posługi umierającemu, porwany przez nieznanych
sprawców. Wieść o uprowadzeniu księdza rozeszła się błyskawicznie, a wierni
parafianie od razu wszczęli intensywne poszukiwania. Ciało ks. Jana przypadkowo
w dniu 3 września 1948 roku w Woli Sromowskiej -w rzece Wieprz, odnalazły
dzieci pasące krowy. Według obdukcji
lekarskiej ksiądz był przez trzy dni torturowany. Zerwano mu paznokcie, wydłubano
oczy, odcięto język oraz genitalia. Zmarł zaś, mimo widocznego postrzału w
głowę, na skutek utonięcia. Funkcjonariusze Urzędu Bezpieczeństwa zrzucali winę
początkowo na ukrywający się w tych okolicach Oddział Zdzisława Brońskiego
„Uskoka” i jego partyzantów. Sam „Uskok” w swoich pamiętnikach odnotował: „Funkcjonariusze
UB potrafią mordować i napadać ludzi w nocy pozorując wypadki
„niewyjaśnione”,. W taki sposób zamordowano dwóch księży na Lubelszczyźnie, w pow.
lubartowskim ubiegłego roku, ciało jednego znaleziono w rzece Wieprz.(…).”
Pogrzeb
Księdza Jana Szczepańskiego stał się swego rodzaju manifestacją polityczną.
Uczestniczyły w nim tłumy parafian. Ciało księdza Szczepańskiego –
Popiełuszki czasów stalinowskich, jak zwykło obecnie mówić się o ks.
Szczepańskim – spoczęło w rodzinnym grobie w Łańcuchowie 7 września 1948 roku. Kilka
tygodni po pogrzebie biskup lubelski Stefan Wyszyński wystosował do księży
dekanatu lubartowskiego specjalny list z datą 29 września 1948 r., który został
odczytany z ambon w diecezji lubelskiej. Napisał w nim:
"Niespodziewana śmierć śp. ks. Szczepańskiego wywołała w duszach Kapłanów
całej diecezji oddźwięk niepokoju. Chociaż wojna przyzwyczaiła nas do
gwałtownych zgonów kapłanów, to jednak dziś nie jesteśmy psychicznie
przygotowani do takich niespodzianek. A jednak, ukochani Bracia, czyż możemy
się dziwić tej śmierci? Nikt z nas nie nazwie jej tragiczną śmiercią! Jest to
śmierć zaszczytna! Pragnął Bóg przyozdobić sługę swego koroną męczeństwa. Nie
wątpimy bowiem, że Brat nasz zginął dlatego, że był kapłanem, sługą ołtarza i
Kościoła Świętego. Nie możemy wdzierać się w myśli Boże, ale przyjdzie czas,
gdy poznamy, dlaczego Bóg wybrał sobie tę ofiarę spośród nas, i to właśnie
spośród waszego sąsiedztwa (...)".
1) Zenobia Kitówna; „Poprzedził Popiełuszkę. Ksiądz Jan Szczepański
1890-1948”,
3) Marcin Paluch: „Zabójstwa kapelanów
konspiracji niepodległościowej na Lubelszczyźnie 1945-1947, z: http://www.pan-ol.lublin.pl/wydawnictwa/THist7/Paluch.pdf
4) OA IPN Lu 044/22 k. 58-61; OA IPN Lu 043/16
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz