czwartek, 9 marca 2017

Ks. Piotr Oborski


Ks. Piotr Oborski (1907-1952) urodził się 10 lutego 1907 r. we wsi Jastrzębiec, koło Stopnicy. Święcenia kapłańskie przyjął 21 czerwca 1931 r.
15 lipca 1948 roku ks. Piotr Oborski został mianowany administratorem parafii Wolbrom i prefektem miejscowego gimnazjum i liceum. Pół roku później był już proboszczem parafii i dziekanem. W tym czasie komunistyczne władze PRL nasiliły laicyzację w wychowaniu i nauczaniu szkolnym. Likwidowano szkoły katolickie, tworząc laickie pod patronatem Towarzystwa Przyjaciół Dzieci. Księży prefektów poddano inwigilacji, odsuwano od nauczania religii w szkole. Ksiądz prefekt Oborski stał się trudnym problemem dla ubowców.
Ksiądz Oborski był popularny nie tylko wśród młodzieży szkolnej. Parafianie od zaraz dostrzegli w nim światłego kapłana i wielkiego patriotę. Odważnie mówił o prowadzonej w PRL walce z religią, o ateizacji narzucanej w nauczaniu i wychowaniu szkolnym. Ukazywał szkody, jakie niesie komunizm dla Narodu Polskiego.
W 1948 r. w Wolbromiu powstała tajna organizacja pod nazwą Armia Podziemna (AP). Podobne organizacje powstawały w innych miastach, gdzie żywe były tradycje niepodległościowe, akowskie. Ta antykomunistyczna, na wzór wojskowy zorganizowana konspiracja zdobywała coraz większą popularność i poparcie w społeczeństwie.
UB szybko rozpracował Armię Podziemną. 14 kwietnia 1950 r. aresztowano przywódców i wielu członków organizacji, znaleziono broń. Wolbrom został spacyfikowany przez funkcjonariuszy Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Zatrzymano około 400 osób, które umieszczono w gmachu UB w Olkuszu. Akt oskarżenia przedstawiono 80 zatrzymanym. Z trzech księży pracujących w parafii 19 kwietnia 1950 r. aresztowano proboszcza ks. dr. Piotra Oborskiego i jednego z wikariuszy ks. Zbigniewa Gadomskiego. W czasie śledztwa przetrzymywani byli w więzieniu przy ul. Montelupich w Krakowie. Nie dopuszczono do nich nikogo. Księży oskarżono o współpracę z tajną organizacją AP i współudział w zabójstwie młodego chłopaka. Należy podkreślić, że ks. Oborski był realistą i zdecydowanym przeciwnikiem działalności podziemnej. Był przeciwny władzy komunistycznej, ale nie widział szans na jej zmianę. 
Proces odbył się w Krakowie przed Wojskowym Sądem Rejonowym w 1951 roku. Sądzono łącznie 10 osób, w tym dwóch księży. 70 innych członków AP sądzono w oddzielnych procesach, po 5 osób. Wymowny jest początek oskarżenia księży sformułowany przez prokuratora: "Wrogo nastawieni do Polski Ludowej księża, wykorzystując swe duszpasterskie stanowiska, organizują wśród nieuświadomionej młodzieży nielegalne związki antypaństwowe, kierując ich działalność na tory bandytyzmu i grabieży. Do tej części reakcyjnego kleru należą oskarżeni ks. Piotr Oborski i ks. Gadomski Zbigniew, organizatorzy i kierownicy bandyckiej grupy działającej w ramach nielegalnej organizacji. Ks. Oborski został skazany na karę dożywotniego więzienia, pozbawiony honorowych praw publicznych i obywatelskich na 5 lat i mienia na rzecz Skarbu Państwa.
Od dnia aresztowania, 19 kwietnia 1950 r., do 1 czerwca 1952 r. ks. Oborski przebywał w więzieniu krakowskim.
1 czerwca 1951 r. ks. dr Piotr Oborski został przewieziony do więzienia dla politycznych w Rawiczu.
W więzieniu w Rawiczu było kilka karcerów. Jeden znajdował się pod rampą przy stolarni. Była to celka o wymiarach metr na metr, z niewielkim otworem. Woda w karcerze sięgała do kolan więźnia. Więzień przebywał w takim lochu przez kilka kolejnych dni i nocy. Na tę okrutną karę więzienną był skazywany ks. Piotr Oborski tylko za to, że był kapłanem. Pod największym rygorem spowiadał więźniów i udzielał im Komunii Świętej, dostarczanej z zewnątrz więzienia przez zaufanych strażników i służbę medyczną.
Ksiądz dr Piotr Oborski zmarł 18 czerwca 1952 r. w szpitalu miejskim w Rawiczu. Zarząd więzienia w oficjalnym dokumencie - akcie zgonu przesłanym do kieleckiej kurii i rodziny zmarłego, wymienił jako przyczynę śmierci zapalenie otrzewnej. Świadkowie ostatnich dni życia ks. Piotra Oborskiego twierdzą, że kapłan został okrutnie pobity, co już wcześniej kilka razy miało miejsce.
Według relacji ks. Zbigniewa Gadomskiego, również więzionego wtedy w Rawiczu, na wieść o śmierci ks. Oborskiego wybuchł bunt więźniów. Żądali, by ks. Piotra pochować w trumnie, a nie, jak było w praktyce, bezpośrednio w ziemi. Bunt nie przyniósł skutku, o pogrzeb i pochówek na cmentarzu zadbała rodzina.

ks. Daniel Wojciechowski

Artykuł zamieszczony w "Naszym Dzienniku", w numerze 234 (2947) z dnia 6-7 października 2007 r.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz