piątek, 31 marca 2017

Opr. Ada Ilczuk

Kody QR - 1,2,3

1
2

3

Gra na learningapps

 Link do zadania internetowego:

Dopasuj zdjęcie do nazwiska księdza.

Jesteśmy na Facebook'u

Zachęcamy do polubienia naszej strony na Facebook'u:

https://www.facebook.com/wykleci.lublin

PATRONI HONOROWI, FUNDATORZY NAGRÓD, SPONSORZY I PARTNERZY


PATRONI HONOROWI I FUNDATORZY NAGRÓD:
1. Jego Ekscelencja Ks. Abp Stanisław Budzik. Metropolita Lubelski
2. Dr hab. Przemysław Czarnek - Wojewoda Lubelski
3. Teresa Misiuk - Lubelski Kurator Oświaty
4. Dariusz Magier - Dyrektor Instytut Oddziału Pamięci Narodowej w Lublinie
5. Przemysław Omieczyński - Prezes Fundacji Niepodległości

SPONSORZY:
1. Prof. Mirosław Piotrowski - Poseł do Parlamentu Europejskiego
2. NSZZ "Solidarność" Oddział Lubelski
3. NSZZ "Solidarność" Komisja Zakładowa SOSWdDiMNiSS

PARTNERZY:
1. Muzeum Lubelskie na Zamku
2. Wojewódzka Biblioteka Publiczna im. Hieronima Łopacińskiego
3. Instytut Pamięci Narodowej Oddział Lubelski
4. NSZZ "Solidarność" Oddział Lubelski
5. Szkoła Podstawowa Sióstr Urszulanek UR
6. Kuria Lubelska
7. Archikatedra Lubelska
8. OO. Dominikanie
9. OO. Karmelici Bosi
10. Kościół Św. Mikołaja


środa, 29 marca 2017

ZACZYNAMY!!!

Już tylko godzina dzieli nas od rozpoczęcia gry miejskiej. Zapraszamy wszystkich do świetnej nauki przez zabawę. 

CZEKAMY NA WAS !!!

środa, 22 marca 2017

Informacje o grze

 Gra zbliża się wielkimi krokami. Poniżej przedstawiamy nazwiska osób duchownych, z których życiorysami prosimy zapoznać się dokładniej:

ks. abp Antoni Baraniak
ks. Stanisław Domański, ps. Cezary
ks. Władysław Findysz
ks. Władysław Gurgacz, ps. Sem
ks. bp Czesław Kaczmarek
ks. Rudolf Marszałek, ps. Opoka
ks. Lucjan Niedzielak ps. Głóg
o. Józef Wacław Płonka, ps. Wacław, Czarny
ks. Michał Rapacz
ks. Michał Słowikowski
ks. bp Szczepan Sobalkowski
ks. Władysław Stańcza
ks. Jan Szczepański
ks. Stanisław Zieliński

Abp Gądecki: abp Baraniak okazał się wielkim Polakiem i szczególnym patriotą

Abp Baraniak okazał się wielkim Polakiem o ogromnej sile woli oraz szczególnym patriotą – powiedział abp Gądecki, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski podczas Mszy św. poprzedzającej w poniedziałek otwarcie ekspozycji poświęconej śp. abp. Antoniemu Baraniakowi w warszawskim areszcie przy ul. Rakowieckiej.
Uroczystość w dawnej ubeckiej katowni była powiązana z przekazaniem Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL pamiątek po abp. Antonim Baraniaku, więzionym na Rakowieckiej w latach 1953-1956, w okresie stalinowskiego terroru.
W swojej homilii abp Stanisław Gądecki przybliżył zebranym biografię abp. Antoniego Baraniaka, nazywanego Niezłomnym Żołnierzem Kościoła. Wspominał zwłaszcza czas, kiedy to duchowny przez 27 miesięcy przebywał w więzieniu na Rakowieckiej.
Jak tłumaczył przewodniczący KEP, ówczesne władze zamierzały wykorzystać jego osobę do publicznego skompromitowania prymasa Augusta Hlonda i kard. Stefana Wyszyńskiego, uciekając się do tortur i poniżania. Technika ta powiodła się w krajach ościennych, jednak dzięki nieugiętej postawie duchownego w Polsce odniosła fiasko.
Abp Gądecki wspomniał, że abp Baraniak nie pozwolił się zmusić do zeznań obciążających prymasa Polski – Nie dał się złamać i nie podpisał żadnego dokumentu. W Polsce wzbudził tym podziw. Jako więzień Mokotowa i męczennik stalinowskich czasów okazał się wielkim Polakiem o ogromnej sile woli oraz szczególnym patriotą – wspominał dodając, że wychodząc z więzienia ważył on jedynie 40 kg i mimo długich lat leczenia nigdy nie wrócił do pełnego zdrowia.
Jak podkreślił przewodniczący KEP, sam abp Baranik nie wspominał o czasie spędzonym w areszcie, chociaż właśnie wtedy kształtowały się przyszłe losy Kościoła w Polsce. – Gdyby obciążył prymasa i gdyby ksiądz prymas został skazany, to cały Kościół katolicki w Polsce zostałby totalnie zinstrumentalizowany – zauważył.
Arcybiskup wspomniał też słowa kard. Wyszyńskiego, które ten wygłosił nad trumną bohatera: „Biskup Baraniak był dla mnie niejako osłoną, na niego bowiem spadły główne oskarżenia i zarzuty, podczas gdy mnie przez 3 lata oszczędzano. Nie oszczędzono natomiast bp. Antoniego, który wrócił na Miodową w 1956 r. tak wyniszczony, że już nigdy nie odbudował swojej egzystencji psychofizycznej. Domyślałem się, że mój względny spokój zawdzięczam jemu”.
Abp Gądecki wyraził również radość z tego, że dzięki otwarciu i poświęceniu celi abp. Baraniaka ta heroiczna postać zostanie przybliżona młodym pokoleniom Polaków.
Msza św. została odprawiona na ołtarzu, na którym Niezłomny Żołnierz Kościoła sprawował Eucharystie w domu salezjańskim w Marszałkach pod Ostrzeszowem.
Obecny podczas Eucharystii abp Marek Jędraszewski w rozmowie z KAI przyznał, że cieszy się z postawy ludzi zbierających podpisy za beatyfikacją duchownego. – Głos ludzi w dziejach Kościoła jest na pewno głosem znaczącym – podkreślił, dodając, że krzyż abp. Baraniaka, choć był krzyżem cierpienia, teraz jest krzyżem chwały i ostatecznego zwycięstwa. – Taka jest właśnie historia Kościoła – zaznaczył.
Po Eucharystii Jacek Pawłowski, dyrektor Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Represjonowanych w PRL, zaprosił abp. Gądeckiego do zwiedzenia rakowieckiego więzienia, gdzie przetrzymywano abp. Baraniaka, Żołnierzy Wyklętych oraz wielu innych polskich bohaterów. Duchowny poświęcił celę więzienną, w której przetrzymywano arcybiskupa.
Następnie przewodniczący KEP podzielił się swoimi wrażeniami, podziwiając hart ducha abp. Baraniaka. – On nic nie mówił, nic nie opowiadał. Dopiero jego lekarze odkryli pręgi, jakie miał na plecach. Myślę, że to jest coś, co młodemu człowiekowi powinno dzisiaj wiele powiedzieć – ile można znieść dla świętej sprawy – podkreślił.
Abp Gądecki, zapytany kiedy rozpocznie się proces beatyfikacyjny ks. Baraniaka, powiedział, że najpierw potrzebne jest zgromadzenie wszystkich materiałów, takich jak zeznania świadków, aby przygotować się do diecezjalnego etapu procesu.
Abp Baraniak urodził się 1 stycznia 1904 w Sebastianowie. W 1920 wstąpił do nowicjatu Towarzystwa Salezjańskiego. Ówczesny kierownik sekretariatu Prymasa Polski, najbliższy współpracownik kard. Stefana Wyszyńskiego, przez 27 miesięcy więzienia na Rakowieckiej był poddawany bestialskim torturom i psychicznym szykanom, które miały doprowadzić do uzyskania informacji oskarżających prymasa. Abp Baraniak nie załamał się i nie uległ presji, przez co pokrzyżował plany komunistów, który chcieli w oparciu o jego zeznania wytoczyć proces prymasowi Wyszyńskiemu. Później odegrał ważną rolę w Kościele w Polsce jako metropolita poznański.
Powstające w miejscu aresztu na Rakowieckiej Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL zostanie otwarte 1 marca 2019 roku, w Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Muzeum ma prezentować nowoczesną przestrzeń wystawienniczą, być ośrodkiem pobudzającym do twórczej refleksji na temat polskiego patriotyzmu i współczesnej historii Polski. Jego zadaniem będzie pokazanie prawdziwej historii Żołnierzy Wyklętych w różnych aspektach: nie tylko akcji zbrojnych, ale także współpracy ze społeczeństwem, codzienności służby w leśnym oddziale i tragicznego pobytu w katowniach MBP, który dla wielu działaczy podziemia był ostatnim fragmentem ich życia.

ar, mp / Warszawa (KAI)


http://episkopat.pl/abp-gadecki-abp-baraniak-okazal-sie-wielkim-polakiem-i-szczegolnym-patriota/

wtorek, 21 marca 2017

Ks. Michał Słowikowski




ks. Michał Słowikowski
urodzony: 29 września 1898 r., Tarłów
zmarł: 1991 r.,
polski duchowny katolicki, infułat, kanonik  
Uczęszczał do szkoły podstawowej w Tarłowie, a potem w 1910 r. do szkoły progimnazjalnej w Sandomierzu. Ze względu na chorobę czwartą klasę skończył w Puławach. Edukację przerwała I wojna światowa. Szkołę ukończył i zdał maturę w Ostrowcu Świętokrzyskim. Wstąpił do armii polskiej i walczył w wojnie polsko –bolszewickiej. We wrześniu 1920 r. dostał się do niewoli, w trakcie przemarszu uciekł i powrócił  do polskiej armii. Po zwolnieniu z wojska wstąpił do Wyższego Seminarium Duchownego w Lublinie. W 1924 roku przyjął święcenia kapłańskie. Pierwszą działalność duszpasterską rozpoczął jako wikariusz w Hrubieszowie. Jednak po kilku miesiącach został skierowany na studia polonistyczne na Uniwersytecie Warszawskim. Podczas ostatnich lat studiów, został pomocnikiem w pracy duszpasterskiej w Brwinowie. Później natomiast przez pewien czas był kapelanem Zakładu Dzieciątka Jezus w Kazimierzówce pod Lublinem.
W 1930 r. uzyskał stopień naukowy magistra filologii polskiej na Uniwersytecie Warszawskim i został mianowany nauczycielem języka polskiego w Gimnazjum Biskupim w Lublinie. W 1935 r. - po rezygnacji ks. Kazimierza Gostyńskiego z funkcji dyrektora Gimnazjum i Liceum Biskupiego – ks. Słowikowski w dniu 28 września 1935 r. objął to stanowisko. Już  18 września 1939 r. Niemcy podeszli  pod Lublin. Szybko zajęli miasto i rozpoczął się proces germanizacji. Zakazano nauczania na poziomie szkoły średniej ogólnokształcącej, młodzież mogła uczęszczać tylko do szkół zawodowych. Zamknięto również Gimnazjum i Liceum Biskupie. W dniu 9 listopada 1939 r. w lokalu Banku Rolnego w Lublinie zostało zwołane zebranie dyrektorów i nauczycieli gimnazjalnych, na którym miał zostać omówiony problem szkół średnich oraz ewentualne wznowienie przez szkoły swojej działalności statutowej. W trakcie spotkania gestapo aresztowało wszystkich zebranych. Zostali osadzeni w więzieniu na Zamku Lubelskim. Ksiądz został z niego zwolniony po 126 dniach. Po wyjściu objął probostwo w miejscowości Kamionka w parafii pw. Św. Apostołów Piotra i Pawła. Ks. Słowikowski był egzaminatorem z religii, języka polskiego i historii w tajnym nauczaniu. Organizowała również tajne nauczanie w  swojej parafii, mimo iż groziła za to kara śmierci.
Będąc proboszczem w Kamionce wspomagał oddziały partyzanckie walczące w powiecie lubartowskim.  Został mianowany kapelanem Armii Krajowej na tym terenie.

Kolejną parafią, którą administrował od 1945 r., była parafia pod wezwaniem św. Jakuba Większego Apostoła w Abramowicach. Zmiana ta wynikała z odtworzenia Gimnazjum Biskupiego w nowym budynku przy ulicy Ogrodowej 12, gdzie ks. Michał ponownie został dyrektorem. W 1945 r. szkoła powróciła do dawnego gmachu przy ulicy Krzywej. Początkowo miała tylko 5 pomieszczeń. Po interwencji biskupa Stefana Wyszyńskiego szkoła otrzymała połowę ostatniego piętra i strych. Swoją pracę duszpasterską w parafii w Abramowicach ksiądz Słowikowski sprawował tylko przez rok. Następnie powierzono mu kościół pod wezwaniem św. Mikołaja na Czwartku, który sąsiadował ze szkołą.
Podczas wakacji 1962 r. władze komunistyczne, mimo protestów, siłą zamknęły „Biskupiaka”.  Po zamknięciu szkoły ksiądz Michał Słowikowski poświęcił się pracy duszpasterskiej w swojej parafii.
Za swoje zasługi został uhonorowany godnością prałata Kapituły Lubelskiej, prałata domowego Jana XXIII, protonotariusza apostolskiego; złotym Krzyżem Zasługi z Mieczami, Medalem Komisji Edukacji Narodowej, Krzyżem za udział w wojnie 1918-20. Na jego cześć w 2004 roku ul. Krzywą w Lublinie, prowadzącą do „Biskupiaka”, przemianowano na ul. ks. Michała Słowikowskiego.

Opracowano na potrzeby gry na podstawie:



czwartek, 9 marca 2017

Kasata klasztoru bernardynów w Radecznicy



Lata drugiej wojny światowej były dla radecznickich bernardynów czasem, w którym zdawali oni egzamin z umiłowania ojczyzny. W klasztorze znajdowały schronienie osoby poszukiwane przez Gestapo. Klasztor drukował ulotki, prowadził tajne nauczanie w zakresie szkoły średniej, w jego murach szkolono żołnierzy AK.
Po wyzwoleniu bernardyni otworzyli w Radecznicy gimnazjum koedukacyjne. Klasztor nadal pozostawał dominującym ośrodkiem życia religijnego i kulturalno-oświatowego w całej okolicy.
Ożywiona działalność bernardynów została przerwana przez władze komunistyczne. Było to 20 czerwca 1950 r. Funkcjonariusze UB wtargnęli do klasztoru nocą. Szkoła została zamknięta. Zakonników aresztowano. Najazd ten został nazwany drugą kasatą klasztoru. Bezpośrednią przyczyną tej akcji była współpraca bernardynów z Armią Krajową, a później z organizacją Wolność i Niepodległość oraz Inspektoratem Zamojskim AK. Aresztowanym zakonnikom wytoczono proces. Wszyscy, wraz z prowincjałem, zostali skazani na długoletnie więzienia. W akcie oskarżenia zarzucano im, iż przemocą usiłowali obalić system komunistyczny w Polsce. Dopiero w październiku 1995 r. oskarżeni zakonnicy zostali zrehabilitowani i uznani za osoby walczące o niepodległość Ojczyzny.
Po tych smutnych doświadczeniach zakonnicy pracowali w zmienionych warunkach politycznych i w maksymalnie okrojonych pomieszczeniach. By osłabić ich pozycję, władze postanowiły umieścić w klasztorze szpital psychiatryczny. Mimo to sanktuarium funkcjonowało. Wierni nie pozwolili przełamać się politycznej presji. Urzędnik UB, strzegący bram klasztornych w dzień odpustu, ustępował przed stanowczą decyzją pielgrzymów zamierzających odwiedzić święte miejsca. Z czasem sytuacja się normowała. Sanktuarium św. Antoniego w Radecznicy odżyło. Zakon odzyskał część własności, a części zrzekł się na rzecz Skarbu Państwa. Z roku na rok odpusty stają się coraz liczniejsze, ożywają procesje w lasku św. Antoniego. Wierni wiedzą, iż są u siebie, u swego Patrona.


Ks. Stanisław Bełch



Ks. Stanisław Bełch (1904 – 1989) - kapelan WP we Francji i Anglii, wydawca, tłumacz i autor wielu książek
Gimnazjum ukończył w Jaśle w 1924 r., po czym wstąpił do Seminarium Duchownego w Przemyślu. Święcenia kapłańskie otrzymał 29 czerwca 1928 roku.
Był wikariuszem i katechetą. W 1939 r. został Generalnym Sekretarzem Katolickiego Stowarzyszenia Mężów i Asystentem Chrześcijańskich Związków Zawodowych. Zaangażował się w działalność harcerską w randze podharcmistrza.
W 1939 wyjechał na studia do Rzymu.
W czasie II wojny światowej był Kapelanem Wojska Polskiego we Francji. Po jej kapitulacji ewakuował się wraz z wojskiem 25 czerwca 1940 do Szkocji, a potem do Londynu.
Dla przeciwstawienia się antykatolickiej propagandzie zaczął wydawać tygodnik Jestem Polakiem.
Utworzył w Londynie Katolicki Fundusz Wydawniczy. Wydawał; m.in. Pismo Święte i polskie przekłady encyklik papieskich oraz dziesiątki tysięcy modlitewników, które za pośrednictwem Międzynarodowego Czerwonego Krzyża dostarczał do obozów jenieckich w Niemczech i ZSRR. W wydawnictwa o tematyce religijnej zaopatrywał żołnierzy polskich na Wschodzie, a także okupowany kraj.
Łącznie do roku 1946 wydał 74 książki i broszury.
W 1945 r. został mianowany w Anglii Kapelanem Młodzieży Akademickiej.
Założył Hospicjum św. Stanisława w Londynie /ośrodek duszpasterski/, dom dla studentów wraz z kaplicą i stołówką oraz szkoły średnie z internatami dla dziewcząt i dla chłopców w okolicy Londynu.
Dla edukacji duchowej starszego pokolenia założył Koło im. św. Stanisława, a dla kształcenia intelektualnego Koło Tomistyczne, na którym wykładał Sumę teologiczną.
Od 1948 roku studiował filozofię polityczną oraz historię w USA.
Od 1950 r. wykładał etykę św. Tomasza z Akwinu.
W 1957 r. wrócił do Londynu. Nadal prowadził duszpasterstwo akademickie, wyszukiwał i studiował dzieła Pawła Włodkowica.
W 1962 rozpoczął przygotowania do przetłumaczenia na język polski I wydania Sumy teologicznej św. Tomasza z Akwinu w 34 tomach. Sam przetłumaczył trzy tomy. Był kierownikiem i redaktorem tego wydania. Podjął też starania o fundusze i udało mu się wydrukować dodatkowo 1200 egzemplarzy, przeznaczonych bezpłatnie dla Kościoła w Polsce. Wydanie Sumy zakończyło się w 1986 roku.
Od 1965 r. był członkiem korespondentem Polskiego Towarzystwa Naukowego na Obczyźnie.
W 1986 r. zamieszkał w Fawley Court k. Londynu w Szkole Księży Marianów, gdzie nauczał historii Kościoła.
W PRL informacje na temat ks. Stanisława Bełcha podlegały cenzurze. Jego nazwisko znajdowało się na specjalnej liście osób z całkowitym zakazem publikacji. Wytyczne dla cenzorów głosiły: "(...) w stosunku do niżej wymienionych pisarzy, naukowców i publicystów przebywających na emigracji (w większości współpracowników wrogich wydawnictw i środków propagandy antypolskiej) należy przyjąć zasadę bezwarunkowego eliminowania ich nazwisk oraz wzmianek o ich twórczości, poza krytycznymi, z prasy, radia i TV oraz publikacji nieperiodycznych o nienaukowym charakterze (literatura piękna, publicystyka, eseistyka)”.
Do Polski wrócił w 1987 i zamieszkał w Domu Księży Emerytów w Korczynie k. Krosna.
Zmarł 3 czerwca 1989 roku.

Sługa Boży ks. bp Władysław Rafał Kiernicki



Sługa Boży ks. bp Władysław Rafał Kiernicki
Urodzony: 3 maja 1912; Kułaczkowce koło Kołomyi
Zmarły: 23 listopada 1995; Lwów
Franciszkanin, kapelan Armii Krajowej, więzień łagrów, ksiądz „podpolnik”, czyli kapłan prowadzący nielegalnie działalność duszpasterską w czasach sowieckich, proboszcz lwowskiej Katedry Łacińskiej, biskup pomocniczy archidiecezji lwowskiej.
W latach 1920–1927 uczył się w szkole powszechnej w Kułaczkowcach. W latach 1927–1934 pobierał nauki w prywatnym gimnazjum OO. Franciszkanów we Lwowie. Po piątej klasie zrobił przerwę w celu odbycia rocznego nowicjatu, po ukończeniu którego złożył profesję w zakonie franciszkanów. W 1934 r. zdał maturę.
Studiował teologię i filozofię we Lwowie i w Krakowie. Kapłanem został w 1939 we Lwowie W latach 1940–1941 pracował w parafii Chrystusa Króla we Lwowie, a przez trzy lata jako wychowawca i wykładowca w Seminarium Duchownym we Lwowie.
Podczas okupacji niemieckiej był łącznikiem i kapelanem Armii Krajowej o pseudonimie Dziunio. Następnie został mianowany skarbnikiem i szefem oddziału V Komendy Okręgu Lwów AK. 24 czerwca 1941 został aresztowany przez NKWD i osadzony u Brygidek. 29 czerwca zbiegł z więzienia wraz z prof. Romanem Renckim, unikając egzekucji podczas akcji wymordowania przez NKWD więźniów politycznych.
W 1944 został aresztowany przez NKWD za działalność patriotyczną. Był więziony w obozach w Rosji i w łagrze. Został z niego zwolniony w 1948 i otrzymał pozwolenie na pracę w katedrze lwowskie,j z którą związał resztę życia – 47 lat posługi.
W latach 1949–1958 i 1965-1995 pracował jako proboszcz katedry lwowskiej.
W 1958 władze pozbawiły go prawa posługi duszpasterskiej. Pracował wówczas kolejno jako stróż w Parku Stryjskim, tragarz i stróż w sanatorium przeciwgruźlicznym we Lwowie, a „konspiracyjnie” apostołował nadal we lwowskiej katedrze ukradkiem sprawując cały czas swoją posługę kapłańską. Nie zważając na zakaz spowiadał wiernych w bocznych kaplicach katedry lwowskiej lub odprawiał msze św. przy zamkniętych drzwiach w drugim czynnym lwowskim kościele – św. Antoniego oraz w domach prywatnych i szpitalach przy ciężko chorych.
W 1965 władze komunistyczne cofnęły zakaz posługi pasterskiej.
Mimo szykan władzy sowieckiej wspomagał potajemnie wiernych i kapłanów zarówno obrządku rzymskokatolickiego, jak i greckokatolickiego. Szczególną opieką otaczał Polaków, którzy mimo przymusu wysiedleńczego pozostali w rodzinnym mieście.
16 stycznia 1991 został mianowany przez papieża Jana Pawła II biskupem pomocniczym archidiecezji lwowskiej. Sakrę biskupią otrzymał 2 marca 1991 w katedrze lwowskiej.
Zmarł 23 listopada 1995 we Lwowie. Został pochowany w podziemiach katedry lwowskiej.
W 2012 r. rozpoczął się jego proces beatyfikacyjny.





Ks. Jan Szczepański


Ks. Jan Szczepański urodził się 17 czerwca 1890 r. w Ostrówku, koło Łęcznej. Ukończył szkołę średnią w Chełmie. Miał być aptekarzem, ale jego losy potoczyły się zupełnie inaczej. W wieku 18 lat wstępuje do Lubelskiego Seminarium Duchownego. Święcenia kapłańskie przyjmuje w 1922 w wieku 32 lat. Początkowo obejmuje pracę jako nauczyciel młodzieży w Chełmie, by następnie objąć probostwo w miejscowościach: Kamień k/Chełma, Olbięcinie k/Kraśnika, Chmiel k/Lublina, Niemce, Susiec i Brzeźnica Bychawska. Już w czasie swej posługi przypadającej na lata II WŚ (1938-1945 parafia Chmiel) dał się poznać jako bardzo skromny kapłan, niosący pomoc materialną i duchową  zarówno parafianom jak i partyzantom z okolicy Chmiela z:  Batalionów Chłopskich, Armii Krajowej i Narodowych Sił Zbrojnych.   
Po zajęciu naszego kraju przez kolejnego tym razem  sowieckiego okupanta, nie bał się okazywać głośno podczas kazań swych poglądów. Otwarcie głosił poparcie dla Polskiego Stronnictwa Ludowego Stanisława Mikołajczyka, negatywnie oceniał powstawanie na wzór sowiecki kołchozów i PGRów. Przestrzegał przed wstępowaniem do Polskiej Partii Robotniczej, mówił głośno o prześladowaniu kościoła przez władze komunistyczne (w tym okresie zerwano umowę konkordatową). Ta postawa siłą rzeczy nie podobała się ówczesnej władzy, przez co był wielokrotnie wzywany na „rozmowy” do Urzędu Bezpieczeństwa. Swoje ostatnie kazanie wygłosił w dniu 22 sierpnia 1948 roku, został bowiem pod pozorem niesienia ostatniej posługi umierającemu, porwany przez nieznanych sprawców. Wieść o uprowadzeniu księdza rozeszła się błyskawicznie, a wierni parafianie od razu wszczęli intensywne poszukiwania. Ciało ks. Jana przypadkowo w dniu 3 września 1948 roku w Woli Sromowskiej -w rzece Wieprz, odnalazły dzieci pasące krowy. Według  obdukcji lekarskiej ksiądz był przez trzy dni torturowany. Zerwano mu paznokcie, wydłubano oczy, odcięto język oraz genitalia. Zmarł zaś, mimo widocznego postrzału w głowę, na skutek utonięcia. Funkcjonariusze Urzędu Bezpieczeństwa zrzucali winę początkowo na ukrywający się w tych okolicach Oddział Zdzisława Brońskiego „Uskoka” i jego partyzantów. Sam „Uskok” w swoich pamiętnikach odnotował: „Funkcjonariusze UB potrafią mordować i napadać ludzi w nocy pozorując wypadki „niewyjaśnione”,. W taki sposób zamordowano dwóch księży na Lubelszczyźnie, w pow. lubartowskim ubiegłego roku, ciało jednego znaleziono w rzece Wieprz.(…).”  
Pogrzeb Księdza Jana Szczepańskiego stał się swego rodzaju manifestacją polityczną. Uczestniczyły w nim tłumy parafian. Ciało księdza Szczepańskiego – Popiełuszki czasów stalinowskich, jak zwykło obecnie mówić się o ks. Szczepańskim – spoczęło w rodzinnym grobie w Łańcuchowie 7 września 1948 roku. Kilka tygodni po pogrzebie biskup lubelski Stefan Wyszyński wystosował do księży dekanatu lubartowskiego specjalny list z datą 29 września 1948 r., który został odczytany z ambon w diecezji lubelskiej. Napisał w nim: "Niespodziewana śmierć śp. ks. Szczepańskiego wywołała w duszach Kapłanów całej diecezji oddźwięk niepokoju. Chociaż wojna przyzwyczaiła nas do gwałtownych zgonów kapłanów, to jednak dziś nie jesteśmy psychicznie przygotowani do takich niespodzianek. A jednak, ukochani Bracia, czyż możemy się dziwić tej śmierci? Nikt z nas nie nazwie jej tragiczną śmiercią! Jest to śmierć zaszczytna! Pragnął Bóg przyozdobić sługę swego koroną męczeństwa. Nie wątpimy bowiem, że Brat nasz zginął dlatego, że był kapłanem, sługą ołtarza i Kościoła Świętego. Nie możemy wdzierać się w myśli Boże, ale przyjdzie czas, gdy poznamy, dlaczego Bóg wybrał sobie tę ofiarę spośród nas, i to właśnie spośród waszego sąsiedztwa (...)".


1) Zenobia Kitówna; „Poprzedził Popiełuszkę. Ksiądz Jan Szczepański 1890-1948”,
3) Marcin Paluch: „Zabójstwa kapelanów konspiracji niepodległościowej na Lubelszczyźnie 1945-1947, z: http://www.pan-ol.lublin.pl/wydawnictwa/THist7/Paluch.pdf
4) OA IPN Lu 044/22 k. 58-61; OA IPN Lu 043/16